Przyglądał się tańczącym ludziom, wirującym wokół własnych osi lub wokół osi innych. Przyłożoną miał dłoń do ust i zastanawiał się, jaki to ma sens. Jaki sens ma taniec. Przecież to tylko obroty lub stawianie kroków w tył albo w przód do abstrakcyjnej rzeczy, jaką jest rytm i melodyjność, myślał.
Jednak po chwili w jego głowie pojawiła się myśl, że nie ma to sensu, gdyż przecież nic go nie ma. Każdą rzecz można tak opisać, co nie zmienia jej przyjemności. Wstał momentalnie i pociągnął za sobą swojego przyjaciela – Mikkela.
– Co robisz? – zapytał Mikkel.
– Kimś jestem i dokądś zmierzam – Siergiej odwrócił głowę w stronę ciemnowłosego, szczerząc się głupkowato. Doskonale wiedział, jakie to było nieprzezabawne, ale takie właśnie miało być. Mike przewrócił oczami.
Ruszył w stronę nawet urodziwych młodych dam, na pewno młodszych od nich. Nie myślał o romansie jedynie o tańcu i o tym, aby zabawić znudzone i samotne panienki w rękawiczkach po łokcie. Nie lubił patrzeć, gdy ktoś tak desperacko się nudził.
Dygnął uprzejmie i wolno w ich stronę ze swoim „krzywym uśmieszkiem”, kładąc jedną rękę na plecach, drugą na brzuchu. Zaczął:
– Witam młode damy. A cóż siedzicie tak samotnie?
– Niestety – zaczęła ta starsza z nich, widocznie odważniejsza i pewniejsza siebie – nikt nie zaprosił nas do tańca. Możliwe, że zbyt mało odważnych tutaj młodzieńców, aby to uczynić – patrzyła na Siergieja, uśmiechając się zalotnie.
– Może zatem zatańczą panienki z nami? Też brak nam towarzyszek do tańca.
– Ale tak z obcymi młodzieńcami? Och, a cóż pomyśli starszyzna?! – zażartowała dziewczyna.
– Bardzo przepraszam! Cóż za brak wychowania z mojej strony! Przedstawiam mojego przyjaciela, Mikkela NeQuarte – ciemnowłosy ukłonił się płytko, raczej niezbyt zainteresowany. – Ja nazywam się Siergiej Stefanowicz. Bardzo miło nam panienki poznać, choć jeszcze waszych imion nie znamy.
Wstały podparte na dłoniach Siergieja. Odważniejsza o ciemnych brązowych włosach powiedziała:
– To moja młodsza siostra, Clementaine Dijon – Clementaine ukłoniła się, łapiąc brzegi swojej sukienki i spuszczając spojrzenie na ziemię. – Moim imieniem jest Francine. Mnie również miło młodzieńców poznać – uśmiechnęła się lekko.
Ruszyli na parkiet. Nieopodal grała grupa grajków, którzy zgrzali się od grania i ściągnęli część swoich ubrań.
Był już późny wieczór, ale nikt nie zamierzał wracać do dużej stodoły, która była przygotowana pod to wesele. Wszyscy siedzieli na krzesłach lub tańczyli na parkiecie, który głównie wykorzystywany był do tańca na ogniskach.
– Skąd się wziąłeś? – zapytała.
– Hm? – mimowolnie zapytał, wzbudzając się z lekkiego letargu.
– Wybacz, jeśli zabrzmiało to nieuprzejmie, ale nie należysz do rodziny ani pana młodego, ani panny młodej – zaczęła tłumaczącym tonem Clementaine.
– Byłem... Przyjacielem panny młodej – odparł, spoglądając na dziewczynę, z którą tańczył.
– Przyjacielem?
– Przyjacielem – odparł.
– Jasne – uśmiechnęła się delikatnie.
Oboje doskonale wiedzieli, że Siergiej nie był tylko kolegą, ale zarazem „chłopakiem” panny młodej, choć w ten naiwny, dziecięcy sposób, jak to brunet miał w zwyczaju. I nawet niezbyt długo, nie zależało mu na niej ani jej na nim zbyt mocno, po prostu chcieli mieć się do kogo przytulić. Bardziej problematyczne w tej rozmowie było słowo „przyjaciel”, gdyż określał nim przez całe życie jedną osobę i nie znosił, gdy używano go w trywialny sposób, w który on właśnie je wykorzystał.
– Wybacz – zaczął – wcale nie była moją przyjaciółką, raczej dziewczyną.
– Ach! Czyli była kimś ważnym w twoim życiu?
– Hm, nie, niekoniecznie. Na pewno nie na tyle, aby nazwać ją „przyjacielem”.
▪▪▪▪
Nad ranem siedzieli w czwórkę pod drzewem i pili z butelki, którą Siergiej zwinął ze stołu weselnego.
– Ach, irytuje mnie, że są rzeczy, których mi nie wypada! Że nie mogę wyjść, gdzie chcę, bo nie wypada młodej damie wychodzić samej, że nie mogę zacząć sama rozmowy z mężczyzną, bo nie wolno! – powiedziała Francine.
– Wszystko możesz, Francine. Ale boisz się tego, co powiedzą twoi rodzice.
Siergiej pociągnął dużego łyka z butelki.
«Mikkel? | Możesz zdecydować, kto z nich to powiedział»
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz