– Nawet jeśli ci to nie przeszkadza, to należy ci się szacunek. W wiosce nauczyli mnie w dość bolesny sposób nie patrzeć w dekolt kobiety, zwłaszcza kiedy się z nią rozmawia. Kobiecie patrzy się tylko w oczy, na jej twarz. Reszta zarezerwowana jest dla jej bliskich, męża, dzieci. Każda zasługuje na szacunek i traktowanie z godnością. Zwłaszcza te śliczne, takie jak ty. – Uśmiechnąłem się lekko, patrząc jej w oczy. Gładziłem ją lekko po głowie. – Masz piękne włosy, bardzo zadbane i takie miłe w dotyku – pochwaliłem ją. – Poza tym masz bardzo delikatne dłonie, podobało mi się, jak mnie miziałaś. No i przepraszam za ten atak w bibliotece, kocia natura.
– Za dużo gadasz – oznajmiła, odtykając na chwilę moją koszulkę od ust. Zaśmiałem się wtedy i odruchowo przytuliłem ją do swojej piersi ramieniem. Odetchnąłem i zamknąłem oczy.
– Miło się tak razem siedzi… – zamruczałem sennie.
– Nie w najgorszy dzień w roku.
– No może. Ale czy gdyby nie taka sytuacja to, czy miałabyś czas i chęci, aby sobie tak ze mną poleżeć? – zapytałem cicho.
– Nawet bym o tym nie pomyślała.
– No widzisz, a jest tak miło. – Uśmiechnąłem się.
– Tak, tak. A jak tam twoja rana?
– Nie wiem, nie sprawdzałem. Ale nie boli, więc raczej dobrze.
– Potem mi pokażesz.
– Nie trzeba, jest dobrze.
– Pokażesz mi ją i to jest rozkaz.
– Oddychaj. – Przycisnąłem jej koszulkę do nosa lekko, ale stanowczo. Zachichotałem cicho, widząc, jak się broni. Jest taka urocza i śliczna.
«Cynthia?»
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz