czwartek, 4 maja 2017

Od Cynthii CD Krystian

Dobra, nie wiem, co się stało, ale...
Byłam wkurzona. Upaćkana, przemoczona, a do tego robiło mi się zimno. Niefajna sytuacja.
– Dobrze ci tak – mruknęłam tonem obrażonego dziecka i przemaszerowałam obok niego, kierując się do domu. Próba umycia włosów będzie koszmarem...
Gdy byłam już blisko domu, nagle ktoś wyszedł mi naprzeciw. Zabawnym trafem, po przyjrzeniu mi się, koleś pozostał w bezruchu z otwartą gębą.
– Nie wnikaj – mruknęłam. – Czego?
– Em, no więc... Jutro palimy na polach. Miałem powiadomić...
– Tak, tak. Dzięki – machnęłam ręką, wyminęłam go i ruszyłam dalej. Mimo wszystko dobrze, że się dowiedziałam. Zamknę się w pokoju, zasłonię okna i ukryję się pod kołdrą... Tak dla pewności.
Od razu poczłapałam do łazienki. Spędziłam tam czas aż do obiadu, próbując pozbyć się całego błota. Ciężko szło, ale wreszcie się udało. Mogłam spleść potwornie ciężkie włosy i iść coś zjeść...
Oficjalny obiad się już skończył, więc przynajmniej nie musiałam siedzieć tam ze wszystkimi z tym gniazdem na głowie. Mogłam szybko się posilić, po czym zanieść do siebie dwie butelki wina, po krótkim namyśle biorąc jeszcze trzecią, spakować też trochę przysmaków i zrobić sobie ogólne zapasy na kolejny dzień.
A na teraz... Do biblioteki. Mogłam posiedzieć trochę w starych księgach, może którąś zreperować, skleić.
Zajęłam sobie kącik w najstarszej części biblioteki, gdzie było pełno kurzu. Na początek musiałam tam trochę pozamiatać, by móc w ogóle usiąść. Gdy wreszcie mogłam zająć się lekturą, trochę się uspokoiłam...
Ale jeśli ten... Ten głupek chce zachować wszystkie części ciała, to niech się tu nie zjawia!



«Krystian?»

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz