// SAYARI //
PO TROCHU
FABUŁA: Dawno, dawno temu jeszcze przed początkiem kreowania świata jaki znamy, ziemię zamieszkiwały przeróżne stwory rządzące się swoimi prawami. Ludzie i inne osobniki były tylko odłamkiem w dziczy. W końcu Dziesięciu Wielkich postanowiło to zmienić, scalić krainę i nadać jej prawowity porządek. Jednak nie wszyscy chcieli żyć w pokoju, stwory zamieszkujące niegdyś cały obszar Sayari nie chciały aby rządzili nimi ludzie. Wybuchła długa wojna, ale złączone siły wszystkich ludzi i istot dążących do porządku oraz połączenie geniuszu Dziesięciu Wielkich sprawiły ze stwory przegrały i zostały wypędzone poza Ogromne Góry, do krainy nazwanej Darawa i otrzymały dożywotni zakaz powrotu. Po tym wszystkim Dziesięciu spotkało się pośrodku ziem nazwanych Sayari i podzielili je na dziesięć państw, a każdy z Wielkich zasiadł na tronie i rządził swoją ziemią. Najstarszy z nich: Merkez, przejął tereny na których postanowiono o ładzie i nadał im miano stolicy. Od każdego z imion Dziesięciu nadano nazwę państwu którym władał, na cześć tych którzy scalili krainę. Początkowo żyli w pokoju jednak z biegiem lat zaczęły tworzyć się miedzy nimi nieporozumienia, a kolejni władcy sponiewierali porządek jaki zawarli ich poprzednicy. Mimo licznych sporów Sayari cieszy się dobra sławą a nieliczne kraje utrzymują ze sobą przyjazne stosunki od czasów powstania aż do teraz. Lata mijają, ziemie niegdyś nie należące do nikogo zyskują nowych właścicieli a niezbadane tereny przyciągają najodważniejszych swoja magią, lecz Sayari skrywa w sobie mnóstwo tajemnic a to co nazywamy po imieniu nie musi być nam tak do końca znane.
❂
// ENTHELION //
PO TROCHU
Ludzie wyginęli. Nadszedł czas, gdy ich wzajemna nienawiść do siebie nawzajem zwyciężyła i wspólnie się wybili. Przeżyły tylko nieliczne jednostki, które w mieście rządzonym przez droidy pełnią rolę niewolników, lub jak wolą mówić niektórzy - zwierzaczków.
Świat przejęły androidy oraz istoty fantastyczne, które dotychczas kojarzyliśmy tylko z opowiadań. Odbudowały one to, co zniszczył człowiek. Można nawet by rzec, iż to ulepszyły.
Miasto androidów, wyglądało, jak najpiękniejsza z wizji dla miłośników cyberpunkowych klimatów. Wysokie, oświetlane budynki, wielkie ekrany. Harmonia ściśle ustalonych warstw społecznych. Czysta perfekcja.
Nie inaczej było u elfów, jednakże one stworzyły swój świat opierając się na tradycji i bliskości z naturą. Odbudowały florę i faunę, obdarowując ciepłem istotę każdej rasy, jaka do nich trafiła. Zakazały one także niewolnictwa. Co prawda, oni także posiadają społeczne klasy, jednakże do najniższych kręgów trafiają zaledwie istoty, które w przeszłości dopuściły się karygodnych czynów. Jest to swojego rodzaju wygnanie.
//Enthelion – BIBLOTEKA//
Świat przejęły androidy oraz istoty fantastyczne, które dotychczas kojarzyliśmy tylko z opowiadań. Odbudowały one to, co zniszczył człowiek. Można nawet by rzec, iż to ulepszyły.
Miasto androidów, wyglądało, jak najpiękniejsza z wizji dla miłośników cyberpunkowych klimatów. Wysokie, oświetlane budynki, wielkie ekrany. Harmonia ściśle ustalonych warstw społecznych. Czysta perfekcja.
Nie inaczej było u elfów, jednakże one stworzyły swój świat opierając się na tradycji i bliskości z naturą. Odbudowały florę i faunę, obdarowując ciepłem istotę każdej rasy, jaka do nich trafiła. Zakazały one także niewolnictwa. Co prawda, oni także posiadają społeczne klasy, jednakże do najniższych kręgów trafiają zaledwie istoty, które w przeszłości dopuściły się karygodnych czynów. Jest to swojego rodzaju wygnanie.
❂

// GILDIA KISSAN VIIKSET //
PO TROCHU
Nalaesia, Tiedal, Defros i Ethija, dotychczas wspierające się i żyjące w zgodzie kraje rzuciły się sobie do gardeł, obwiniając się nawzajem o to, co się dzieje. Odezwali się również Erlańczycy z wysp Fliss, którzy o wszystkie nieszczęścia oskarżyli nieludzi. Państwo przeciw państwu, człowiek przeciw człowiekowi, zwykli ludzie przeciwko istotom magicznym. Świat się zmienił i każdy wiedział...
Nic nie będzie jak dawniej.
I kiedy trwały te ponure dni roku 1782, w Nalaesii pojawił się nieznany przybysz. Czarnowłosy mężczyzna, którego towarzyszem był kot. Miał w sobie coś, co bardzo szybko przyciągnęło do niego ludzi. W obliczu nękających klęsk, jego postawa i zachowanie zaszokowały wielu i sprawiły, że zechcieli iść za nim. Pod wodzą tego tajemniczego człowieka w tym samym roku, w którym świat o nim usłyszał, powstała Gildia Kissan Viikset. Przyciągała uwagę wszystkich, magicznych i nie, szlachty i chłopów. Kto tylko chciał, mógł dołączyć do tej grupy, nie zwracano tam uwagi na pochodzenie, rasę czy stan materialny. Mówiono, że Cervan Teroise, dowódca Gildii wie, skąd biorą się kataklizmy i jak im zapobiec.
Rosnąca popularność przybysza nie spodobała się wielu osobom. Wraz z pozytywnymi wiadomościami rozeszły się też plotki, że powstała Gildia może być źródłem kolejnego kataklizmu, którego wszyscy chcieli uniknąć. Dla władz Nalaesii i sąsiednich państw był to argument, by spróbować pozbyć się człowieka, który zmącił względnie panujący spokój.
Ci, którzy widzieli tę walkę na własne oczy, nazwali ich samobójcami. Nie byli liczni, a pomimo to stawili czoła kataklizmowi. Nie cofnęli się przed oszalałym spojrzeniem gadzich oczu, nie uciekli przed ogniem, który skierował się w ich stronę. Soria nie ucierpiała, plaga została przerwana z tym dniem. Gadzie truchła zostały spalone, a Gildia Kissan Viikset ponownie zyskała w oczach ludzi. Dostrzeżono w niej nadzieję na lepsze jutro i pomimo sprzeciwu niektórych osób i grup społecznych znalazła się pod opieką samego króla Nalaesii.
❂
PO TROCHU
SPŁYNĄ PRZEZE MNIE DNI NA PRZESTRZAŁ
Nie ważne, czy umierałeś długo, czy krótko. Wkrótce ogarnia cię ulga, łapiesz ostatni oddech, nim odchodzisz w ciemność. Ciało odpływa, każde uderzenie serca jest coraz słabsze i wolniejsze, jak w sennym tańcu. Płomień życia właśnie zgasł, nadzieja cię opuściła. Lekko, unosisz się ku górze, bez ciała jest łatwiej. Szukasz wzrokiem znanych zarysów, ale w pustce czujesz tylko swój lęk i ciszę. W tym miejscu nie ma czasu. Trwasz w niebycie.
ZGASNĄ PODŁOGI I POWIETRZA
Zaczynasz wreszcie rozumieć, dlaczego życie ma tak wielką wartość. Brnąc przez wspomnienia, starasz się przywołać jego smak: powiew wiatru, ciepło słońca, hałas ludzkich rozmów, żar miłości i gorycz smutku. Brakuje ci tego, a wszystko, w co wierzyłeś, właśnie obróciło się w pył. Już nie istniejesz.
NA WSZYSTKO JESZCZE RAZ POPATRZĘ
Nagle wszystko zaczyna jaśnieć, a ty spadasz, może unosisz się do góry. Błysk cię oślepia, a gdy wzrok powraca, niewyraźnymi dłońmi dotykasz ciepłej twarzy. Rozglądasz się wokół, muskając palcami rękaw szorstkiej koszuli, brzeg brudnego siennika. Zapominasz, żeby oddychać. Szum morza za oknem, ty budzisz się w obcym ciele, przytłoczony obcymi wspomnieniami z poprzedniego życia. A może to one były snem? Nie pamiętasz. Podchodzisz powoli do okna, a widok zapiera ci dech w piersiach. Jeszcze raz.
Nie ważne, czy umierałeś długo, czy krótko. Wkrótce ogarnia cię ulga, łapiesz ostatni oddech, nim odchodzisz w ciemność. Ciało odpływa, każde uderzenie serca jest coraz słabsze i wolniejsze, jak w sennym tańcu. Płomień życia właśnie zgasł, nadzieja cię opuściła. Lekko, unosisz się ku górze, bez ciała jest łatwiej. Szukasz wzrokiem znanych zarysów, ale w pustce czujesz tylko swój lęk i ciszę. W tym miejscu nie ma czasu. Trwasz w niebycie.
ZGASNĄ PODŁOGI I POWIETRZA
Zaczynasz wreszcie rozumieć, dlaczego życie ma tak wielką wartość. Brnąc przez wspomnienia, starasz się przywołać jego smak: powiew wiatru, ciepło słońca, hałas ludzkich rozmów, żar miłości i gorycz smutku. Brakuje ci tego, a wszystko, w co wierzyłeś, właśnie obróciło się w pył. Już nie istniejesz.
NA WSZYSTKO JESZCZE RAZ POPATRZĘ
Nagle wszystko zaczyna jaśnieć, a ty spadasz, może unosisz się do góry. Błysk cię oślepia, a gdy wzrok powraca, niewyraźnymi dłońmi dotykasz ciepłej twarzy. Rozglądasz się wokół, muskając palcami rękaw szorstkiej koszuli, brzeg brudnego siennika. Zapominasz, żeby oddychać. Szum morza za oknem, ty budzisz się w obcym ciele, przytłoczony obcymi wspomnieniami z poprzedniego życia. A może to one były snem? Nie pamiętasz. Podchodzisz powoli do okna, a widok zapiera ci dech w piersiach. Jeszcze raz.
❂

// VERY WILD WEST//
❂

// RIETVA//
❂
Aed Varen dziękuje za wymianę bannerami, nawet wtedy, gdy jeszcze powstawaliśmy. Życzymy Wam powodzenia w tworzeniu Vale Viator :)
OdpowiedzUsuńShropshire proponuję wspólpracę, prosimy o odpowiedz w zakładce "promuj nas"
OdpowiedzUsuńhttps://shropshire-clubs.blogspot.com/
Dobry wieczór!
OdpowiedzUsuńChętnie nawiążę z Wami współpracę. https://przedwojenny-konkurs.blogspot.com
Buttony konkursu: http://przedwojenny-konkurs.blogspot.com/2018/10/bannery-konkursowe-ii-edycja.html
Proszę o odpowiedź w dziale "Współpraca – II edycja" na moim blogu.
Pozdrawiam serdecznie,
Sovbedlly