sobota, 29 kwietnia 2017

Od Cynthii CD Krystian

Musiałam odreagować. Jakkolwiek...
Ruszyłam na miasto, do pewnego młodego mężczyzny, który często korzystał z moich usług. Był też miły i delikatny, a właśnie takiej czułości potrzebowałam. Oddałam mu się całkowicie.

Po wszystkim, gdy mój kochanek spał spokojnie, a ja porządkowałam ubranie, układałam też myśli.
Wiele osób w gildii, a właściwie prawie wszyscy, akceptowali mnie pomimo tego, co robiłam. Całe pieniądze, które zarabiałam, przekazywałam do kasy gildii. Dzięki temu jakoś się to toczyło. Musiałam to kontynuować...
Wiedziałam też, że mnie śledził. Ten głupek, który miał zostać w kwaterze. Szedł za mną, zaglądał przez okno. Widziałam go w lustrze, stojąc tyłem do okna...

Wróciłam do kwatery. Korytarze były już puste, wszyscy udali się na spoczynek. A ja musiałam jeszcze do niego zajrzeć.
Cicho otworzyłam drzwi. Zajrzałam przez nie. Leżał w łóżku...
Podeszłam bliżej. Nachyliłam się nad nim. Spał spokojnie...
Mogłam wrócić do siebie. Wykąpać się porządnie, odprężyć. Zająć się włosami...
Potem mogłam wreszcie położyć się spać.

Rano wstałam jeszcze zanim słońce zaczęło świecić. Związałam włosy w wysoki kucyk, by nie ciągnęły się po ziemi.
Przygotowałam w kuchni proste śniadanie, dla siebie i dla chłopaka. Za tamtą kolację... Swoją porcję zostawiłam w kuchni.
Ruszyłam do jego pokoju. Zapukałam i weszłam.
– Dzień dobry... Śpisz? – zapytałam na wejściu. Jak się okazało, nie spał już. – Przyniosłam ci śniadanie. I muszę sprawdzić tamtą ranę. Dodatkowo przyznam, że wciąż nie pamiętam, jak się nazywasz i wiem, że mnie wczoraj śledziłeś. – Stanęłam przed nim.




«Krystian?»

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz