czwartek, 10 sierpnia 2017

Od Cynthii CD Krystian

          ... Ach. No tak. Mogłam się spodziewać. Moja blizna nie była czymś, co można było przegapić.
          – Nie wiem. Nie pamiętam – odpowiedziałam prosto. – Były już w moim pierwszym wspomnieniu. Znałam wtedy tylko swoje imię, wiem, i fakt właśnie o tej bliźnie. I nic więcej. – Spojrzałam w górę, na niego. Nie patrzył na mnie... Wiedziałam dlaczego. Trzeba mieć albo pecha, albo szczęście, żeby wziąć jedną z najbardziej wydekoltowanych bluzek. Mimo wszystko nie patrzył w dół. Albo nieśmiały, albo honorowy. Albo i to, i to.
          – Czasem mnie jeszcze boli, chociaż zagoiła się już jakieś dwadzieścia dwa lata temu, jak nie więcej. Podobno wygląda jak poważne oparzenie, nie wiem. A jeśli to naprawdę po oparzeniu, to wszystko by tłumaczyło.... – Głos miałam mocno stłumiony przez jego koszulkę, którą wciąż trzymałam przy nosie i ustach. Zapach, jego zapach, wciąż był intensywny, ale odrobinkę słabszy. Na razie starczy.
          – Tłumaczyło co? – dopytywał. A ja, o dziwo, odpowiadałam. Może dlatego, że przez ten strach, który sprawiał, że wciąż drżałam, miałam przytłumiony umysł.
          – Boję się ognia – przyznałam. – Wiem, że to widać. W Gildii wiedzą o tym wszyscy. Chociaż, prawdę mówiąc, teraz jest o niebo lepiej niż kiedyś. Bo wyobraź sobie dziesięcioletnią dziewczynkę, która boi się nawet świecy. – Ja mówiłam, a on słuchał. Miłe uczucie. – Długo trwało, zanim jakkolwiek się z tym oswoiłam... – Zamilkłam, po prostu opierając głowę o jego ramię, z koszulką na twarzy.
          Nie tylko to, że słuchał, było miłe. Po raz pierwszy od chyba samego początku kontakt z nagą skórą nie miał nic wspólnego z moją pracą. Był uspokajający i kojący.
          Ułożyłam się wygodniej na jego ramieniu. Zsunęłam się niżej, prawie się kładąc. Wtedy też zauważyłam, że na mnie spojrzał. Dopiero wtedy.
          – Możesz patrzeć. Nie przeszkadza mi to – oznajmiłam. Poczułam też jego dłoń, przelotnie głaszczącą moje włosy.
          – Głaskaj – zażądałam. – Wygłaskałam kocura, więc teraz twoja kolej. – Zamknęłam oczy. Spać nie mogłam, jedynie starałam się opanować dreszcze.




           «Krystian?»

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz