sobota, 12 sierpnia 2017

Od Drew CD Noora

          Już wychodziła, już za moment będę mógł iść wreszcie odpocząć...
          A jednak nie. Postanowiła wrócić. Żeby się przedstawić. Seryjnie?
          Kontakt wzrokowy. Miałem wrażenie, że dziewczyna próbowała mnie przestraszyć. Niech próbuje, ile chce. W tym ze mną nie wygra, nie ma szans.
          Zakodowałem jej imię. Uważała, że nie jestem taki straszny, tak? Hoho, niezwykłe. Zazwyczaj ludzie przede mną uciekają...
          Ująłem jednak jej dłoń.
– Drew. I jakkolwiek się nie nazywasz, i tak jesteś łamagą. Umiejętność patrzenia pod nogi jest umiejętnością przydatną. – dodałem chłodno, wstając ze stołka. Nie zerwałem kontaktu wzrokowego, patrząc teraz jednak w dół. Przewyższanie ludzi wzrostem jest przydatne. Szczególnie gdy chce się zmusić kogoś do wyjścia. – Skoro przyniosłaś kurtkę, masz nową torbę i się już przedstawiłaś, to mogłabyś udać się w stronę drzwi. Już trzeci dzień nie mam okazji, by odpocząć, więc chciałbym już mieć spokój. – Ruszyłem do przodu, zmuszając ją do wycofania się do wyjścia.

          Drzwi otworzyłem z rozmachem, sięgając nad nią. A gdy już się otworzyły, usłyszałem przerażony pisk.
          I ja, i Noora spojrzeliśmy się w kierunku źródła dźwięku. Stał tam taki chłopaczek, młody, najwyraźniej ze średniej warstwy społecznej. Do tego był totalnie przerażony.
          Spojrzałem na niego wyczekująco, czekając na wytłumaczenie, czego ode mnie chce.
          – Dz-zień d-dobry Panu, j-ja m-mam do pana prośbę... – zaczął, jąkając się ciągle. Zdołał wytłumaczyć, że w lesie przy farmie jego ojca grasują jakieś drapieżniki i od jakiegoś czasu codziennie mordują bydło. Ciężka sytuacja. Nawet poturbowały jego ojca i staruszek został przykuty do łóżka. Groziło im bankructwo.
          Znałem ich. Co jakiś czas robiłem dla nich siodła bądź inne rzeczy. Tym bardziej było mi ich szkoda.
          Westchnąłem. Nie miałem właściwie wyboru, no...
          Chwyciłem kurtkę, wypchnąłem dziewczynę za drzwi i zamknąłem je na klucz.
          – Wisicie mi cielaka – oznajmiłem i ruszyłem długimi krokami przed siebie.
          Wyminąłem dziewczynę, a chłopaczek musiał biec, by mnie dogonić.
          Załatwię te bestie, rozprostuję wilcze kości i wtedy już nikt mnie nie ruszy.


          «
Noora? | Pobawisz się w śledzia? x3»

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz