sobota, 12 sierpnia 2017

Od Krystiana CD Cynthia

          Kiedy ją znalazłem w zamkniętej uliczce, zrobiło mi się jej strasznie żal. Podszedłem w jej stronę powoli, uklęknąłem przed nią. Ująłem ją pod brodę i uniosłem jej głowę. Pocałowałem ją namiętnie. Pocałunek podziałał na moje ciało. Potem mocno ją do siebie przytuliłem.
          – Dobrze, nie zabiorę cię tam. Ale obiecaj, że już więcej mi tak nie uciekniesz – szepnąłem bardzo poruszony. Wsunąłem dłonie pod jej uda i uniosłem ją jak dziecko, przytulając jej głowę do swojego ramienia. Zaniosłem ją do karczmy, zamówiłem pokój. Wniosłem ją na piętro i od razu zaniosłem do łazienki. Postawiłem ją i zdjąłem z niej całe ubranie. Nie patrzyłem na jej wdzięki, to teraz było nieważne. Nie słuchałem jej sprzeciwów, nie broniłem się przed biciem. Po prostu jej usługiwałem, spokojny i cichy. Wsadziłem ją do wody i umyłem dokładnie. Potem opatrzyłem jej rany i ubrałem ją w swoją koszulkę i bieliznę. Zaniosłem ją na łóżko. Podałem jej coś do picia, ale nie chciała. Nie mogła nie pić, odwodni mi się. Spróbowałem napoić ją na siłę, potem przez pocałunki. Nie miała jak pluć, więc musiała pić. Nie było innego sposobu. Potem kazałem się jej położyć, kiedy nie chciała, ułożyłem się obok niej i objąłem ją ramieniem, przyciągając do siebie. Nie miała jak wstać i uciec.
          Trochę minęło, kiedy zasnęła, ale kiedy w końcu to nastało, pierwszy raz poczułem, że chce mi się płakać. Schowałem nos w jej włosach i zamknąłem oczy.
          – Kocham cię, cholero, i nawet nie wiesz, jak strasznie się o ciebie martwiłem… – Dwie obietnice spełnione. Oparłem głowę wygodnie na poduszce, tuląc ją do siebie ostrożnie. Pozwoliłem sobie wsunąć dłoń pod jej koszulkę, na brzuch. Zasnąłem…




           «Cynthia?»

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz